Szczepanikowa ekipa turystyczna 9+1 pozdrawia spod Trzech Koron!

Chłodno nadal, ale nie wieje wiatr i jest dość słonecznie. W nocy podobno był przymrozek (czyli jakieś -6 stopni według pana Józefa, właściciela pensjonatu), ale w naszych pokojach włączone ogrzewanie, więc mróz nam niestraszny.

We wtorek zaczęliśmy pracę. Czym się zajmujemy? Wszystkim, co wiąże się z tym miejscem i jego górską okolicą. Pracujemy w hotelowej kuchni i w restauracji, przygotowując posiłki, zmywając naczynia, nakrywając do stołu i serwując dania. Jest spory ruch: stołuje się tu obecnie 55 słowackich dzieci z wycieczki, zaglądają goście wynajmujący pontony, rowery i korzystający ze spływu tratwami po Dunajcu. Dziś była 30-osobowa grupa turystów z Izraela, a wczoraj goście z Francji.

Zajmujemy się sprzątaniem pokoi hotelowych, kempingu i strefy wellness, w której są m.in. sauna i jacuzzi. Oprowadzamy również turystów zwiedzających Klasztor Kamedułów znajdujący się około 30 minut stąd na piechotę. Jest to niezwykłe miejsce, przesycone klimatem tajemnicy i legendami o mnichu Cyprianie, który zasłynął jako wynalazca, alchemik, botanik i lekarz. Podobno skonstruował lotnię, by sfrunąć z Trzech Koron. Kopię jego zielnika oglądaliśmy wczoraj w klasztorze – rośliny zostały zasuszone w XVIII wieku, a wyglądają jakby je wczoraj zerwano.

Pomagamy podczas robienia zdjęć turystom płynącym na tratwach z flisakami lub pontonami. Najlepsze fotografie to te wykonywane z kładki dla pieszych i rowerzystów przerzuconej nad Dunajcem. Trzeba mieć refleks, by nie przegapić ludzi płynących rwącą rzeką! Uczymy się obróbki zdjęć z zastosowaniem programów komputerowych, dzięki współpracy z panem Ladislavem, właścicielem firmy reklamowej. Następnie sprzedajemy te fotografie turystom. Pracujemy też w wypożyczalni sprzętu sportowego. Dziś wydawaliśmy pontony, kamizelki ratunkowe, kaski i rowery.

W pracy stykamy się głównie z językiem słowackim, ale używamy także angielskiego i niemieckiego. Dajemy radę! Wszyscy pracownicy pensjonatu i muzeum są bardzo pomocni, starają się mówić wyraźnie i prostymi słowami. Uczą nas swoich obowiązków i okazują wyrozumiałość. Codziennie jest kilka zabawnych sytuacji wynikających z różnic językowych, ale traktujemy je z humorem. O śmiesznych momentach napiszemy w kolejnej relacji.

Dostajemy tutaj bardzo dobre posiłki. Cóż, w końcu sami asystujemy przy ich powstawaniu i sami je podajemy na nasz wspólny stół ;-). Śniadania mamy o 8.00, obiady o 14, a kolacje jadamy o 18.00.

Dziś był intensywny dzień, ale zgodnie stwierdziliśmy, że udany!

Jest POWER, jest moc!

facebook_page_plugin

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce Cookies”/”Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na pliki cookie
EU Cookie Directive plugin by www.channeldigital.co.uk