Jan Szczpanik – wynalazca z Korczyny
Ważnym i
ciekawym epizodem dla historii Korczyny jest fakt, iż w naszej miejscowości
mieszkał przez pewien czas wybitny polski wynalazca – Jan Szczepanik (1872 –
1826), zwany też „polskim Edisonem”. Urodził się w Rudnikach koło Mościsk,
wychowywał u ciotki w Krośnie. Po ukończeniu jasielskiego Gimnazjum wstąpił do
Seminarium Nauczycielskiego w Krakowie. Kolejno pracował jako nauczyciel,
początkowo w Potoku, następnie w Lubatówce czy wreszcie w Korczynie.
„W okresie pracy zdarzało się również, że
nauczyciel zapomniał o lekcji o jej prowadzeniu i zaczynał kreślić sobie jakieś
techniczne rozwiązania. Z uczniami często przebywał poza godzinami lekcyjnymi i
uczył ich umiłowania przyrody, majsterkowania i higieny życia codziennego.
Dzieci z zapałem budowały pod jego kierunkiem domy, mosty, lokomotywy i
wagoniki z najrozmaitszych materiałów wyciągniętych z rupieci i śmietnika”.
Ostatnią placówką
pracy nauczycielskiej Jana Szczepanika była właśnie Korczyna, gdzie ostatecznie
skrystalizowały się wynalazcze projekty. (Szczepanik mieszkał w Korczynie obok
szkoły u gospodarzy Ergietowskich).
Według
wspomnień nieżyjącego już, byłego kierownika szkoły w Korczynie Józefa
Bogackiego – Szczepanik uczył w Korczynie fizyki i często dla swoich własnych
doświadczeń korzystał z lokalu szkoły. Jan Szczepanik odwiedzał też często
miejscowe warsztaty tkackie, w których długo przesiadywał. W wielogodzinnych
rozmowach z korczyńskimi tkaczami poznawał krosna oraz wszystkie zasady
techniczne tkactwa. Zagłębiał się w tajniki ręcznej roboty i obserwował
ciężką rękodzielniczą pracę. W szkole
opowiadał później swoim kolegom, że pracuje nad udoskonaleniem systemu
produkcji tkanin. Jak mówił Bogacki: „Ten
młody nauczyciel bowiem zawsze coś obliczał, notował, często chodził zamyślony.
Zdarzały się przypadki, że podczas lekcji w klasie wybiegał ze szkoły do domu,
przynosił jakieś broszurki czy notatki i zagłębiał się w ich treść nie
interesując się zupełnie lekcją”.
Szczepanik
jeszcze jako mały chłopiec często odwiedzał także w Krośnie warsztaty tkackie.
Poznawał trud i żmudność ręcznego wykonywania tkanin w bardzo prymitywnych
warunkach i przy słabym oświetleniu. Prawdopodobnie myśl zastosowania metody
fotograficznej i elektrycznej do tkactwa zrodziła się w umyśle młodego
nauczyciela przy ponownym zetknięciu się w Korczynie z pracą miejscowych
tkaczy, gdy poznał już poprzednio fotografię i wiele innych problemów
technicznych. O intensywnej pracy Szczepanika świadczą jego notatki z
ostatniego roku pobytu w Korczynie. Dr Feliks Burdecki tak je opisywał: „Z roku 1895 zachowała się teka z kartkami
zapisanymi ołówkiem i notatkami o przyrządach i projektach wynalazczych. Wiele
zapisków dotyczy wspomnianej maszyny gobelinowej (maszyny Jacqarda). Poza tym
znajdujemy w tym brulionie wzmianki i wyjaśnienia o maszynie służącej do
wyrabiania cegieł, o fotometrze, motorze elektryczno – chemicznym, o maszynie
do telegrafowania rysunków”. Próby rozmaitych rozwiązań technicznych
zawarte w cytowanych notatkach z 1895 roku świadczą o tym, iż Szczepanik został
całkowicie pochłonięty wynalazkami w ostatnich latach XIX wieku. Pobyt zaś w
Korczynie i łączność z tkaczami „Towarzystwa Tkaczy” dostarczyły mu nowych
pomysłów. Kiedy rozstał się z zawodem pedagoga i wyjechał do Krakowa, swe
badania skoncentrował głównie na metodzie mechanicznego tkania gobelinów. Skonstruowana
przez Szczepanika maszyna gobelinowa okazała się przełomowym wynalazkiem. O tym,
jak wielki przewrót wywołała w przemyśle tkackim świadczy choćby zapis z
cenionego angielskiego wydawnictwa Penrose’s Pictorial Annual – które
skomentowało patent następująco: „…aby z
wzoru otrzymać tkaninę starą metodą w pożądanym wymiarze, wykonawca zużywa na
to około 5 tygodni i kosztuje to do 16 funtów szterlingów”. Szczepanik w
1898 roku przy finansowej pomocy bankiera Ludwika Kleinberga, założył w Wiedniu
roku własną fabrykę. Produkowano w niej mechaniczne patrony z reprodukcjami
scen i obrazów, które potem przenoszone były na gobeliny. Zamiast wielu godzin
żmudnej pracy, wykonanie gobelinu metodą Szczepanika trwało zaledwie kilka
minut. Wynalazca stał się sławny, zrobiony w jego fabryce gobelin,
przedstawiający apoteozę pięćdziesięciolecia Franciszka Józefa I, wywołał
ogromne zainteresowanie jego metodą wytwarzania. Dzięki doświadczeniom tkackim
z Korczyny doszedł Szczepanik do wynalazku o światowym znaczeniu. Jego
wynalazki z dziedziny tkactwa, zdobyły patenty (niemieckie, austriackie,
angielskie oraz amerykańskie) i zostały zakupione przez różne kraje Europy. Trzeba
również wspomnieć, iż dobre kontakty „polskiego Edisona” z Korczyną miały się
dobrze przez kolejne lata, co potwierdza fakt zamieszkiwania Szczepanika w
Krakowie - w sklepie wyrobów „Towarzystwa Tkaczy”. Należy także wymienić przykłady
innych znaczących i niezwykle doniosłych wynalazków jego autorstwa na koniec
XIX wieku. Powstały zatem - z dziedziny telewizji - aparat fotograficzny i
rzutnik do zdjęć w barwach naturalnych, małoobrazkowy film kolorowy, pancerz
kulochronny, samoczynny regulator ciągu, wynalazek telegrafu bez drutu,
kolorymetr, film barwny, czy film dźwiękowy.
Zamieszczone cytaty zaczerpnięto z książki - W.
Jewsiewicki, Jan Szczepanik, wielki wynalazca, Warszawa 1961. Dla zainteresowanych
więcej informacji o Szczepaniku także w nowszym opracowaniu - J. Tulik, Świat
wynalazków Jana Szepanika, Krosno 1995.
opracował T. Okoniewski
Artykuł pochodzi z miesięcznika informacyjnego gminy Korczyna "Prządki", nr 8, październik 2003, str. 4.
Więcej informacji o Korczynie na stronie - www.korczyna.prv.pl autorstwa pana Tadeusza Okoniewskiego.